środa, 7 marca 2012

"Strumień" Williamsa i TCM



Raymond Williams terminem strumień określa ogół nadawanych w telewizji programów, filmów reklam, słowem – wszystko co pojawia się na ekranie naszego odbiornika. Strumień charakteryzuje się ciągłością, nie ma wyraźnych interwałów pomiędzy poszczególnymi jego elementami. Warto zastanowić się czy określenie strumienia zaproponowane przez Williamsa jest adekwatne do obecnej sytuacji?

Na pewno pojęcie strumienia zostało zachwiane przez pojawienie się kanałów tematycznych. Jednym z nich jest TCM, skierowany do miłośników klasycznego kina. Na tym kanale obejrzeć można jedynie filmy, ewentualnie przerywniki w postaci reklam, plansz z logo programu, czy zapowiedzi filmów na nadchodzące dni.

W niedzielę (4 marca) przeprowadziłyśmy obserwację strumienia na kanale TCM:
19:00 Frisco Kid (western komediowy)
19:05 Plansza z logo TCM
Reklamy Tesco
Telefonii komórkowej (Era)
Rafaello
19:10 Ulubione cytaty filmowe (krótki przerywnik, w którym różne osoby, znane i nieznane, opowiadają o swoich ulubionych cytatach filmowych), studentka socjologii przytacza swój ulubiony cytat (Taksówkarz)
19:13 Konkurs: wygraj bilet na festiwal filmowy
19:14 Zapowiedź : cykl filmów „Kobiety Hollywoodu”
19:16 Zapowiedź: Rain Man
19:17 Frisco Kid
19:30 Scene Stealers- scena z filmu Enter the dragon


TCM można uznać za kanał pośredni pomiędzy starą a nową telewizją: nie jest interaktywny, nie można samemu wybierać sobie ramówki, ale jednak różni się od klasycznej telewizji, przede wszystkim monotematycznością swojej oferty. TCM nie posiada niektórych cech strumienia, np. R. Williams wskazuje na zbieżność pomiędzy poszczególnymi elementami strumienia, które z pozoru tworzą chaos lecz można wyodrębnić w nich powtarzające się elementy charakterystyczne dla danej kultury. Można założyć, że Williams widział w telewizji narzędzie szerzenia (w sposób niejawny) konkretnej ideologii. Cechy tej nie można przypisać kanałowi TCM, co najwyżej filmy same w sobie mogą być nosicielami jakiejś ideologii, ale ich dobór wydaje się w dużej mierze przypadkowy. TCM posiada pewna ograniczoną liczbę filmów, które klasyfikuje jako „klasyczne”, choć nie wszystkie pochodzą z klasycznego okresu Hollywoodu, a niektóre nawet nie z USA. Powtarzają się one dość często, czasami niektóre są emitowane codziennie, przez kilka dni z rzędu.

Wydaje się, że strumień może nie pasować do dzisiejszej percepcji kształtowanej przez internet. Kanały tematyczne zaczęły powstawać w latach 90., co zbiegło się ze zmianą w postrzeganiu telewizji dzięki praktykom takim jak zapping (nierozłącznie związaną zresztą ze specjalizacją i wielością kanałów) czy technikom jak video, umożliwiającym samodzielne poniekąd układanie własnej ramówki. Kanały tematyczne są znacznie bardziej bezosobowe niż kanały telewizji tradycyjnej. Ze względu na stałą obecność i dostępność wybranego typu programów powodują pewien „przesyt” i znudzenie po pewnym czasie oglądania, choćby prezentowały nasz ulubiony rodzaj programów. Tradycyjna TV była zdecydowanie bardziej zróżnicowana pod względem doboru programów można było także wyodrębnić jakiś właściwy dla niej charakterystyczny styl (np., czy była bardziej konserwatywna, czy postępowa). TCM analizowany pod tym względem wydaje się nie mieć żadnych swoistych właściwości ze względu na brak innych programów poza samymi filmami, reklamami i ewentualnymi krótkimi wtrętami przeznaczonymi dla kinomanów.

TCM można nazwać kanałem transnarodowym ponieważ treści w nim zawartych nie da się przyporządkować jednej konkretnej kulturze. Co prawda przeważają filmy amerykańskie, ale zdarzają się też i filmy z innych krajów. Kanały tematyczne nie tworzą poczucia wspólnoty narodowej, czy też jakiejś wspólnoty w ogóle, co było charakterystyczne dla tradycyjnej TV (scalające widzów programy w stylu Sylwestra z jedynką).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz